Porady dla odwiedzających Islandię |
"bc" Bogdan Chudzikiewicz |
|
< |
H |
Islandia.
Jeżeli kochasz wiatry, zimno, chmury, deszcze, piaski, szuterki, pustynie, kamienie, wodospady, rzeki, przeprawy, smród jajek i siarki, gejzery, bulgoczące błota, ciszę i spokój to to jest dobre miejsce.
Już po przybiciu do brzegu podświadomie czułem że jest to "nie odkryty ląd". Potwierdziły to pierwsze kilometry, zapierające dech w piersiach widokami. Potem doszła do tego walka z drogami, jakie tworzy się przez zgarnięcie kamieni na bok, i wstępne ugniecenie. Kolejnym wyzwaniem okazał się wiatr, przed którym nie ma ratunku. W połączeniu z deszczem tworzy niezatarte w pamięci bicze wodne. Mieliśmy jednak szczęście bo mokrych było niespełna kilka dni.
Wrażenie zrobiły na mnie lodowce, przykrywające czapą wygasłe wulkany. Były zawsze przed nami na wyciągnięcie ręki, nieskazitelnie białe w promieniach słońca przykryte głębią błękitu.
Czarna wulkaniczna pustynia, podrywające się tumanu czarnego pyłu, były jak przedsionek mistycznego końca świata. Z drugiej strony masy wody jakie przelewały się przez wodospady i ich wielokolorowa kipiel przypominały raczej rajskie ogrody niż zimną pustynię. Droga do takich miejsca zawsze jest oznaczona dyskretnymi tabliczkami, które łatwo przeoczyć. Warto czasami przejść pięć kilometrów, wdrapać się na skały, przebrnąć przez potok by zobaczyć białe cudo otulone zielonymi przepaściami wąwozu.
Ludzi raczej niewiele, największe miasteczka składające się jednej ulicy, jednego sklepu i baru. Głównie stoją samotnie wzdłuż brzegu wyspy. W głębi lądu spotkać już można tylko takich samych jak my oberży światów, a jedyne domki to małe schroniska wielkości pudełek od zapałek.
Przemierzasz tam setki kilometrów gdzie jedynym kompanem jest wiatr i trawa, bo drzewa wycieli wikingowie kupę lat temu...
Ale pamiętaj ...
Motocykl :
- wziąć osprzęt do przymocowania motocykla na promie bo to czym dysponują na pokładzie służy jedynie do mocowania ciężarówek,
- nieprzemakalny pokrowiec na torbę na bak, w której należy trzymać aparat fotograficzny. Aparat włożony do kufrów bocznych lub tylnego szybko zakończy swój żywot.
- jeżeli kiepsko się czujesz w terenie to zabierz "klamkę" od sprzęgła no i może linkę (!),
- upewnij się na jakiej wysokości znajduje się wlot powietrza do układu zasilania, by na tej podstawie móc określić maksymalną dla siebie głębokość przeprawy,
- na prawdę podokręcaj wszystkie śrubki,
- opony konieczne NOWE i to raczej terenowe, na Islandii na bieżąco dostępne są tylko opony do typowych małych enduraków, a na inne wymiary można sobie trochę poczekać, choć nie dłużej niż kilka dni,
- dobrze jest potrenować podnoszenie motocykla z ziemi, jeżeli nie dasz rady, to nie jedź w pojedynkę,
- sprawdź zawieszenie, działanie i wstępne napięcia amortyzatorów,
- licz się z wymianą łożyska w główce ramy po powrocie,
- ładuj ciężary tradycyjnie jak najniżej, byś mógł utrzymać motocykl przy lekkiej utracie równowagi,
- przez piasek jedź odważnie i niezbyt wolno, by utrzymać sterowność,
- przez tłuczeń (taki wysypany na drodze, głęboki na kilka centymetrów) da się jechać w zasadzie tylko na wprost, więc pamiętaj o tym przed większym zakrętem,
- przez bezdroża, tzw. tarkę tnij nie wolniej niż 60 km/h, czujnie przenosząc część ciężaru na podnóżki a nie tylko na tyłek. Po szuterkach można jechać nawet i 180 ale na wprost. Nie wiadomo tylko po co, bo przyjemność to żadna a strach wielki, a i droga hamowania wydłuża się ponad 300 metrów.
- przez rzeki przejeżdżaj rozważnie, tj. niezbyt szybko bo ukrywają się w niej kamienie wielkości dużych krawężników, ale i niezbyt wolno by zachować sterowność pojazdu i móc reagować na uskoki boczne przedniego koła na owych kamieniach nawet do 30 cm !. Uważaj też na prąd rzeki, który jeżeli woda sięga do połowy koła to jest to przyjemne, jednakże jak zacznie cię szturchać po kufrach, silniku, osłonach to nawet Varadero wytrąci z planowanej trajektorii o ponad 10 metrów.
Aha, brody o głębokości do 40 cm nie są uważane za brody i nie są zaznaczane na mapie.
- na pustyni wulkanicznej jedz raczej miejscem zwanym drogą choć ta jest wielce dziurawa, ponieważ zjazd na pobocze może się zakończyć niezłym zakopaniem.
- nam się nie udało złapać gumy, ale jakie widzieliśmy cuda wyjmowane z opon to trudno opisać !
- uważaj na stacje benzynowe, a w zasadzie ich brak w niektórych rejonach, więc tankuj zawsze jak masz już pół baku i zawsze przed wjazdem w głąb lądu. Nam raz życie uratował mały kanister.
Spanie :
- jeżeli masz ciepły śpiwór to właśnie tam będzie okazja się przekonać czy aby na pewno,
- namiot ma być wodoszczelny i odporny na wiatry, które sobie podmuchują nawet ponad setkę,
- nabyj gwoźdzowe szpilki do namiotu, jakie jedyne z oporami dadzą się wbić w kamienistą glebę Islandii,
- zabrać zatyczki do uszu, jeżeli masz płytki i czujny sen a kompanów nocą subtelnie pochrapujących,
Ubranie :
- zabrać ciepłe ciuchy i czapeczkę do spania w namiocie,
- błoto łapy na buty to prawie konieczność,
- wykombinuj coś uszczelniającego na szyję - tj. połączenie kasku z kombinezonem, bo zimne wiatry wciskają się wszędzie a deszcz lubi padać w kierunkach daleko odbiegających od pionu,
- jak masz dużo rękawiczek to weź je wszystkie, i nie zapomnij o ciepłych skarpetkach.
- dobrze przygotuj buty, nasmaruj, zawazelinuj etc.
- weź sznurek do bielizny i klamerki, bo jak akurat jest słońce (bo wiatr jest zawsze) to wszystko schnie piorunem.
Inne
- płyn przeciwko komarom (nie działa, ale kilka komarów może umrze ze śmiechu) i bardzo twarzową moskitierę na twarz, jaką można nabyć w sklepie wędkarskim,
- statyw fotograficzny, jak weźmiesz docenisz jego zalety, poza wagą oczywiście,
- krem do/przeciwko opalaniu, bo słońce jeżeli już jest to przygrzewa
Żarełko
- osłonkę przed wiatrem do maszynki do grzania,
- nie objadać się przed wejściem na prom,
- zabierz sobie małą buteleczkę spirytusu, ach jak rozgrzewa mały łyczek po maszerowaniu w strumieniu na bosaka !
- nie przeładowuj się żarciem, bo z wyjątkiem chleba nie jest ono dwa razy droższe
Przykładowe ceny na 07-2001
- kurs: 100 ISK ~ 4 zł ~ 1$
- prom w obie strony: Osoba + Motor + Kabina bez klopa bez okna ~ 3,000 zł więcej zobacz na http://www.smyril-line.fo
- camping 250 - 500
- prysznic (jeżeli płatny) 100
- basen z sauną 200
- chleb nie mniej niz 200
- wycieczka skuterem snieżnym na wulkan 5,000
- nocleg w domu kultury 1,000
- domek z wyposażeniem 1,500
- paliwo Pb95 ~ 100
- naprawa linki sprzęgła 2,000
Dziękuję sponsorowi wyprawy czyli sobie oraz dzieciom i żonie, którym chleb od ust odebrałem składając pieniądze na wyjazd.
Bogdan